Data publikacji: 25.05.2011

Kobiety w biznesie

Tylko 10 proc. członków rad nadzorczych w największych przedsiębiorstwach w UE stanowią kobiety. I to mimo, że są bardziej wykształcone - stanowią 60 proc. kończących uniwersytety.


Parlament Europejski pracuje nad propozycją kwot dla kobiet na najwyższych stanowiskach. Nad sprawozdaniem przygotowanym przez grecką deputowaną Rodi Kratsę-Tsagaropoulou (Europejska Partia Ludowa) posłowie Komisji Praw Kobiet głosują już jutro, głosowanie na sesji plenarnej zaplanowano na lipiec.
 
Choć w różnych krajach UE wygląda to różnie, to statystyki wyraźnie pokazują, że kobiety nie są wystarczająco reprezentowano na najwyższych stanowiskach w biznesie. Jeśli nie będzie szybszego postępu w tej dziedzinie to osiągniecie poziomu 40 proc. wysokich stanowisk dla kobiet zajmie kolejne 50 lat.
 
Czy kwoty są skuteczne?
·         We Francji w 2008 r. 7,6 proc. kadry zarządzającej stanowiły kobiety. W 2010 r., kiedy jeszcze trwały prace nad projektem, liczba ta wzrosła do 11,9 proc.
·         We Włoszech w 2008 r. 2,1 proc. kadry zarządzającej stanowiły kobiety. W 2010 r. liczba ta wzrosła do 3,9 proc.
·         W Hiszpanii w 2008 r. 6,6 proc. kadry zarządzającej stanowiły kobiety. W 2010 r. a liczba wzrosła do 11 proc.
 
Są jednak pozytywne przykłady. W niektórych krajach UE albo zmieniono zasady postępowania w korporacjach, albo wprowadzono kwoty co do najwyższych stanowisk menadżerskich. We Francji i Hiszpanii przedsiębiorstwa do 2015 r. mają osiągnąć pułap 40 proc. Włoskie władze pracują nad podobnym projektem. "Działania afirmatywne pomogą optymalnie wykorzystać kobiece zasoby ludzkie na wszystkich szczeblach działalności przedsiębiorstw" - czytamy w sprawozdaniu. Deputowani chcą też by Komisja Europejska opracowała plan działania "określający konkretne, wymierne, odpowiednie i realistyczne, wyznaczone w czasie cele".
 
Kratsę-Tsagaropoulou tłumaczyła nam, że wprowadzania przepisów prawnych jest niezbędne, jeśli same przedsiębiorstwa nie chcą podejmować działań. Zauważyła jednak, że przy prowadzeniu prac nad kwotami trzeba uwzględnić różnice w UE. "Nie wszystkie kraje poruszają się w tym samym tempie. Niektóre są dalekie od pułapu 40 proc., a inne prawie już go osiągnęły" - wyjaśniała.
 
 
Źródło PE

Copyright © 2021 Wir Poznań | Wszelkie prawa zastrzeżone.