Data publikacji: 03.03.2011

Posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Unii dla Śródziemnomorza (Euromed)

Ostatnie wydarzenia w Afryce Północnej zdominują czwartkowe i piątkowe posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Unii dla Śródziemnomorza (Euromed) w Rzymie. 


 

"To dobrze, że spotkanie odbywa się w tak ważnym i historycznym momencie" - nie ukrywa portugalski deputowany Mário David (Europejska Partia Ludowa), który stoi na czele delegacji PE ds. Maszreku.

Z Davidem zgadza się włoski europoseł Pier Antonio Panzeri (Sojusz Socjalistów i Demokratów), przewodniczący delegacji PE ds. Maghrebu. Według niego spotkanie w takim momencie daje Unii szansę na dobre zanalizowanie sytuacji w tamtym regionie.

Zgromadzenie Euromed spotyka się raz do roku. To szansa na rozmowy pomiędzy europosłami, posłami do parlamentów Unii i posłami krajów uczestniczących w Unii dla Śródziemnorza (Algieria, Palestyna, Egipt, Jordania, Izrael, Liban, Maroko, Syria, Tunezja czy Turcja).

Nie wszyscy będą obecni na tegorocznej sesji. Zabraknie delegacji z Tunezji i Egiptu, które nie przyślą swoich przedstawicieli ze względu na trudną sytuacje polityczną.

Na czele delegacji PE na spotkanie Zgromadzenia będzie stał przewodniczący Parlamentu Jerzy Buzek. Według niego ten region czeka długa droga do prawdziwych zmian i Unia powinna wspierać te kraje. "Musimy mieć pewność, że zmiany, do których przyczynili się mieszkańcy regionu śródziemnomorskiego mają pełne wsparcie parlamentarzystów" - podkreślał Buzek.

Także David mówił o tym, że Unia musi zachęcać także innych - za wschodu i południa regionu śródziemnomorskiego - do "podążania ścieżką ku demokracji i poszanowania praw człowieka". Mówił też o konieczności przyspieszenia rozmów pomiędzy Izraelem, a Palestyną. Według portugalskiego posła użycie siły wobec demonstrantów musi być silnie potępione.

Panzeri jest przekonany, że zmiany w tym regionie się nie zatrzymają i będą kontynuowane. "Choć sytuacja w żadnym z tych krajów nie jest podobna. Inaczej jest w Tunezji, inaczej w Egipcie i inaczej w Libii" - podkreślał. Dodał, że rola Unii powinna być większa w tym regionie.

Również włoska deputowana Sonia Alfano (Liberałowie) uważa, że Unia byt wolno reagowała na przemiany w Afryce Południowej i tym samym straciła szansę na odegranie roli w tym historycznym wydarzeniu. "Pozwoliliśmy USA zareagować pierwszym, mimo, że to my mamy geograficzne, historyczne i polityczne związki z tymi krajami" - dodała. "Obecna sytuacja pokazuje, że UE nigdy nie powinna robić żadnych ustępstw w kwestii praw człowieka" - argumentowała.

Oficjalna strona Zgromadzenia Parlamentarnego Unii dla Śródziemnomorza (w języku angielskim) http://www.parlamento.it/apem/91806/91883/tabcalendario.htm

Copyright © 2021 Wir Poznań | Wszelkie prawa zastrzeżone.