Data publikacji: 07.07.2011

Premier w Parlamencie Europejskim

© European Union, 1995-2011 Mr Herman VAN ROMPUY (right) President of the European Council Mr Donald TUSK Polish Prime Minister.jpgPremier przedstawił wczoraj Parlamentowi Europejskiemu priorytety polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej.


– Odpowiedzią na kryzys jest więcej Europy i więcej integracji – zwracał się do eurodeputowanych. Szef rządu złożył również hołd tej instytucji, dziękując jej za wspieranie zjednoczenia Europy i wiarę w sens integracji.
 
– Parlament Europejski jest przede wszystkim instytucją i miejscem, gdzie nigdy nie zabrakło wiary w sens zjednoczonej Europy – powiedział Donald Tusk. Przypomniał, że to właśnie Parlament Europejski silnie pracował nad zjednoczeniem Europy, m.in. zachęcając państwa Europy Wschodniej do przemian po roku 1989 i popierając rozszerzenie Unii. Premier podkreślił także znaczenie wyboru Jerzego Buzka na Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. – Ta decyzja spowodowała, że podział na starą i nową Europę w Unii stracił ostatecznie swoje znaczenie – podsumował.
 
Odnosząc się do obecnej sytuacji w Unii Europejskiej, premier podkreślał, że Unia opiera się na solidarności. Zaznaczył, że przyczyną obecnego kryzysu w Europie nie jest zjednoczona Europa, jej instytucje, czy budżet. – Odpowiedzią na kryzys jest więcej Europy i więcej integracji – przekonywał, przypominając, że integracja europejska była odpowiedzią na pierwszą i drugą wojnę światową. – Nie może być tak, że tu wewnątrz Europy narasta zwątpienie w jej sens, a na zewnątrz wszyscy tęsknią, by żyć w takich warunkach, w jakich żyjemy my – dodał. Donald Tusk wymienił walkę z kryzysem jako jeden z priorytetów polskiego przewodnictwa.
 
Premier odniósł się także do wątpliwości dotyczących wspólnego budżetu czy wzmacniania europejskich instytucji. – Więcej Europy i więcej integracji wymaga silnych instytucji – zaznaczył. Według premiera silna Unia Europejska oznacza efektywne wydawanie pieniędzy, instytucje europejskie zdolne do podejmowania decyzji, więcej bezpieczeństwa, więcej wolności i dobrobytu, i więcej europejskiego przywództwa. – Bez podjęcia takiego wyzwania będziemy coraz bardziej bezradni – podsumował.
 
W swoim wystąpieniu Donald Tusk bronił również praw obywateli państw członkowskich, w tym możliwości swobodnego przemieszczania się po terytorium Unii Europejskiej. – Nie jest metodą ochrony naszej wspólnoty tworzenie barier wewnątrz niej – podkreślał. Szef rządu przekonywał do podjęcia działań, które uchronią Europę przed odtworzeniem takich barier.
 
Premier przypomniał, że Unia Europejska to również wspólne dla wszystkich podstawowe wartości i ich skuteczna ochrona. Mówiąc o wspólnocie wartości, premier odniósł się do korzeni Europy. – Grecja niektórym kojarzy się wyłącznie z kłopotami finansowymi. Nie szukajmy kozła ofiarnego, lecz pamiętajmy o tym, że to starożytna Grecja uczyła ludzi i polityków, czym jest solidarność – podkreślił. Szef rządu dodał, że walka z kryzysem musi uwzględniać pamięć o wspólnych wartościach i wspólnej historii.
 
Odnosząc się do pozostałych priorytetów polskiego przewodnictwa, premier wymienił jako jeden z nich bezpieczną Europę. – Bezpieczeństwo jest kluczem do zrozumienia fenomenu Europy – zaznaczył. Donald Tusk zwrócił uwagę na bezpieczeństwo Unii nie tylko w wymiarze militarnym, ale również skuteczne reagowanie na zagrożenia, bezpieczeństwo energetyczne, żywnościowe, czy surowcowe.
Kolejnym priorytetem Polski będzie rozwój jednolitego rynku. – Jeśli Europa oznacza również dobrobyt, to musimy na nowo uwierzyć, że źródła dobrobytu zawsze były te same – swobodna przedsiębiorczość, pierwszeństwo człowieka przed państwem i równe reguły gry we wszystkich państwach – powiedział premier.
 
Priorytetem przewodnictwa Polski będzie także otwarta Europa. – Jeśli potrafimy budować Europę bezpieczną, dobrze chronioną, bez wewnętrznych barier, to nie musimy obawiać się otwierania Europy na innych – zaznaczył szef rządu. Premier podkreślił, że polska prezydencja będzie starała się o postęp w procesie integracji, w tym zakończenie procesu akcesji Chorwacji, podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą czy bliską współpracę z innym państwami w Europie, Azji czy Północnej Afryce.
 
Po debacie na forum Parlamentu Europejskiego odbyła się wspólna konferencja prasowa szefa polskiego rządu oraz przewodniczących Komisji i Parlamentu, na której Jose Manuel Barroso potwierdził wsparcie Komisji dla polskiej prezydencji. -Myślę, że bardzo rzetelnie się do prezydencji przygotowywaliśmy i dlatego to co możliwe zrobimy, to co niemożliwe będziemy starali się zrobić i pewnie kilka z tych rzeczy zrobimy- stwierdził z kolei premier Tusk pytany o poczucie odpowiedzialności związane z oczekiwaniami Europy wobec polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Przez całą konferencję prasową przed jej uczestnikami leżała misa polskich truskawek, - prawdopodobnie najlepszych na świecie, jak zaznaczył premier Tusk, do których smakowania zachęcali również Jerzy Buzek i José Manuel Barroso.
 
 
 
Entuzjastyczne przyjęcie Tuska w Strasburgu
 
Nie licząc kilku głosów eurosceptyków, wystąpienie premiera Donalda Tuska w PE w środę spotkało się z entuzjastycznymi reakcjami nie tylko rodzimych chadeków, ale i socjaldemokratów, liberałów czy Zielonych. Tusk przyznał, że sam jest pod wrażeniem poparcia.
 
"Mimo skromnych narzędzi, jakie są w dyspozycji prezydencji, mimo czasu kryzysu, który tak dotkliwie odczuwamy, jestem przekonany, że dołożymy dużo polskiego entuzjazmu, polskiej energii, polskiego optymizmu, który pozwolił nam przejść przez kryzys dosyć bezpiecznie, bo naprawdę wierzymy w Europę - zapewnił Tusk podczas wystąpienia z okazji rozpoczętego 1 lipca przewodnictwa Polski w Radzie UE. - Chcemy wspólnie z wami doprowadzić do tego, żebyśmy otworzyli na nowo rozdział inwestycji w Europę, abyśmy na nowo wszyscy uwierzyli w Europę".
 
Większość reakcji było entuzjastycznych. "Wspaniałe wystąpienie! Jeszcze Europa nie zginęła, póki my żyjemy - powiedział po polsku lider socjaldemokratów Martin Schulz, parafrazując polski hymn. Zapewnił, że idea integracji europejskiej nie zginie, "zwłaszcza, gdy będziemy mieć takiego przewodniczącego Rady UE jak Pan" - zwrócił się do Tuska.
 
"Jest Pan jednym z nielicznych, którzy nie zmierzają dziś w kierunku nacjonalizmu i populizmu" - chwalił z kolei lider liberałów Guy Verhofstadt, były premier Belgii. "Rzadko kto, jak Pan, zdołał zdefiniować ideę europejską" - powiedziała współprzewodnicząca Zielonych Rebecca Harms. A lider chadeków Joseph Daul żartował nawet, że należy przedłużyć polską prezydencję.
 
Tusk zjednał tak do siebie liderów PE przemówieniem, w którym nie tylko przedstawił znane polskie priorytety na półroczną prezydencję, ale ogólnie mówił też o potrzebie utrzymania integracji europejskiej i przeciwdziałania tendencjom eurosceptycznym. "Europa to najlepsze miejsce na ziemi, najlepszy wynalazek Europejczyków. Nikt niczego lepszego nie wymyślił - zapewnił, przypominając, że integracja europejska była odpowiedzią na pierwszą i drugą wojnę światową. - Nie może być tak, że tu, wewnątrz Europy, narasta zwątpienie w jej sens, a na zewnątrz wszyscy tęsknią, by żyć w takich warunkach, w jakich żyjemy my".
 
Apelował o utrzymanie otwartości Europy - zarówno w kontekście gróźb przywrócenia kontroli na granicach wewnętrznych w strefie Schengen, jak i potrzeby rozwoju wspólnego rynku, czy też w kontekście dalszego rozszerzenia UE i promowania wartości europejskich na świecie. W reakcji na głosy, które UE obwiniają za obecny kryzys gospodarczy, mówił, że "odpowiedzią na kryzys jest więcej Europy i więcej integracji, a to wymaga więcej silnych unijnych instytucji".
 
Tusk zapewnił, że nawet w tak wrażliwej dla Polski kwestii jak walka z ociepleniem klimatu i redukcja emisji CO2, Polska będzie pracowała jak przystoi na prezydencję. "Nigdy Państwa nie oszukiwałem (...), że mój, czy polski punkt widzenia, nie jest wystarczająco entuzjastyczny, aby uzyskać pełną akceptację ze strony awangardy proklimatycznej. Ale chcę zapewnić wszystkich, że dokładnie rozumiem, na czym polega różnica między forsowaniem narodowego interesu w czasie różnych negocjacji w ramach UE, a na czym polega prezydencja i będę z najlepszą wolą i przy pomocy wszystkich dostępnych narzędzi (...) pracował w imieniu Europy, także jeśli chodzi o przygotowania do konferencji (klimatycznej) w Durbanie" w RPA - powiedział.
 
Po debacie, na konferencji prasowej Donald Tusk przyznał, że "jest pod wrażeniem" uzyskanego poparcia. "Uzyskałem bardzo mocne wsparcie bardzo wyraźnej większości w PE" dla wizji - jak to określił - mało oryginalnej, jaką jest "nasza wiara w sens w UE". Zaznaczył, że nie przygniata go ciężar oczekiwań wobec polskiej prezydencji, dodając, że "ludzie przygnieceni ciężarem nie są zdolni do działania".
 
"Nie sądzę, żeby ktokolwiek oczekiwał łatwych i błyskawicznych rozwiązań, natomiast ważne jest, że przygniatająca większość dzisiejszych uczestników debaty zgodziła się co do tego, że odpowiedzią na zjawiska kryzysowe, nie tylko finansowe, musi być postępująca integracja Europy, znoszenie barier wewnętrznych, odwaga rozszerzania Europy" - powiedział szef polskiego rządu.
 
Także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso ocenił wystąpienie Tuska jako "inspirujące". "Polska przynosi pozytywny przekaz dla przyszłości UE, że ta rozszerzona Unia powinna teraz się pogłębiać. Że potrzebujemy więcej Europy, więcej solidarności i więcej zobowiązań dla wspólnych celów. To było główne przesłanie premiera Tuska" - powiedział.
 
Głosy polskie były różne, pozytywne wśród europosłów koalicji rządzącej i SLD, najbardziej krytyczne wśród europosłów PiS. Szef delegacji PiS w PE Ryszard Legutko przypomniał, że w trakcie polskiego przewodnictwa odbędą się wybory parlamentarne, co rodzi obawę o jakość prac polskiego rządu w trakcie prezydencji. Wyraził nadzieję, że Tusk nie będzie próbował ograniczyć publicznej debaty pod pretekstem, że krytyka rządu w trakcie prezydencji szkodzi Polsce. "Panie premierze, zamykanie ust konkurentom politycznym nie jest w Europie akceptowane" - powiedział.
 
Wystąpienie Tuska pochwalił Bogusław Liberadzki z SLD. "Z dużą przyjemnością wysłuchałem Pana wystąpienia. Spełnił Pan oczekiwania tej sali" - powiedział. Europoseł zaapelował jednak, by "słowa i czyny poszły razem", i aby nie skończyło się tylko na entuzjazmie po wystąpieniu premiera. O to, by Polska "wykorzystała swoje pięć minut i by nie skończyło się tylko na komplementach" apelował także europoseł Paweł Kowal z PJN.
 
Ze Strasburga Inga Czerny i Patrucja Loose(PAP)
 
icz/ pat/ aby/ ro/ jbr/
 

Copyright © 2021 Wir Poznań | Wszelkie prawa zastrzeżone.