Data publikacji: 11.03.2011

Prezydent Węgier o prezydencji

Pál Schmitt © Unia Europejska, [2011] - PE"Każda prezydencja ma do wykonania dwa zadania. Żeby z jednej strony być członkiem zespołu, a z drugiej - by samemu inicjować różne zadania" - powiedział prezydent Węgier Pál Schmitt.


Polityk, były eurodeputowany, w swoim przemówieniu w PE wyliczał jakie cele chcą osiągnąć Węgry w czasie swojego dalszego przewodniczenia Radzie UE. Wyjaśnił dlaczego rząd w Budapeszcie skupia się na strategii dla regionu Dunaju i jak ocenia kontrowersje wokół węgierskiego prawa medialnego.
 
Czy doświadczenie zdobyte w PE pomaga w sprawowaniu funkcji prezydenta? Zwłaszcza teraz, gdy Węgry sprawują prezydencję w Radzie UE?
 
Wszystko co robiłem wcześniej pomaga mi w prezydenckiej karierze. Jako sportowiec nauczyłem się podczas treningów co znaczy regularna praca, jako dyplomata jak reprezentować mój kraj zagranicą, a jako europoseł i wiceprzewodniczący PE - jak zabiegać o interesy narodowe przy jednoczesnym poszanowaniu interesów unijnych. Muszę przyznać, że najwięcej nauczyłem się podczas mojej pracy eurodeputowanego.
 
Prezydencja węgierska jest już na półmetku. Jak ją Pan na razie ocenia?
 
Wszystkie prezydencje mają do wykonania podwójne zadanie. Żeby z jednej strony być członkiem zespołu, a z drugiej - by samemu inicjować różne zadania. Naszą drużyną było trio prezydencji - z Hiszpania i Belgią. Musieliśmy kontynuować wielkie, europejskie projekty, w których nie mogliśmy się wykazać własną inicjatywą. To zadanie obowiązkowe każdej prezydencji.
 
W czasie tych sześciu miesięcy pracujemy nad najważniejszymi unijnymi priorytetami - zróżnicowaniem źródeł energii, rozwojem ekonomiczny, reformą Wspólnej Polityki Rolnej, rozszerzeniem UE. Jednocześnie pracujemy nad rzeczami ważnymi dla nas - strategią dla regionu Dunaju, strategią na rzecz integracji Romów, Partnerstwem Wschodnim i dalszym rozszerzeniem Unii na kraje bałkańskie.
 
Czy wszystko udaje się zrealizować?
 
Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby zrealizować te zadania, ale czasami to bieżące wydarzenia dosłownie przejmują kontrolę nad naszymi planami. Teraz tak jest z nieprzewidywalną sytuacją w Afryce Północnej, odwraca ona naszą uwagę od priorytetów. To zadaniem prezydencji jest wynegocjonowanie wspólnego, unijnego stanowiska.
 
W czasie wystąpienia w PE wspominał Pan o strategii dla regionu Dunaju. Jakie możliwości daje ten projekt?
 
Europa [już od dawna] myśli w kategoriach regionów, dowodem na to jest udana polityka regionalna. Istnieje już kilka przykładów współpracy, tak jak w przypadku regionu Bałtyku i czy procesu barcelońskiego (współpracy państw UE z 12 krajami Morza Śródziemnego). Teraz taka współpraca ma szansę powstać w centralnej części Europy i Dunaj jest tu takim symbolicznym łącznikiem.
 
Te 14 krajów ma wspólne cele i przeznacza środki na zarządzenie wodne, politykę energetyczną, transport, kulturę i ochronę środowiska. Tak jak w przypadku strategii dla mniejszości romskiej, tak i tu UE powinna przyjąć rolę lidera i wspierać interesy unijne.
 
Na początku waszej prezydencji PE poświęcał dużo uwagi kontrowersyjnej węgierskiej ustawie medialnej. Czy spodziewaliście się tego?
 
Nowy węgierski rząd rozpoczął swoją pracę od swoistej rekonstrukcji - próby rozwiązania problemów gospodarczych, przebudowy systemu opieki zdrowotnej, systemu emerytalnego, bezpieczeństwa. Prawo medialne było częścią tych działań. Uważaliśmy, że trzeba zrewidować niektóre przepisy prasowe, żeby chronić młodych ludzi i ludzką godność. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo delikatna materia. Ze strony mediów napotkaliśmy silny opór, zwłaszcza od mediów elektronicznych, które mają najwięcej wolności i nigdy nie były uregulowane prawnie.
 
Rząd był gotowy do zmiany tych części przepisów, które były niezgodne z prawem UE, czy konstytucją. Dlatego wszystkie przepisy zostały przetłumaczone i wysłane do Komisji Europejskiej z prośbą o ocenę. Rząd wysłuchał jej zastrzeżeń, znowelizował prawo i kontrowersje się skończyły.
 
 W swoim życiu osiągnął już Pan bardzo wiele - podwójne mistrzostwo olimpijskie jako sportowiec, sukcesy polityczne, mandat europosła, a teraz prezydenturę. Jaka są Pana plany na przyszłość?
 
Skorzystam z tego pytania by podzielić się ważną życiową lekcją, mam nadzieję, że dotrze do młodych czytelników. Zamiast wyznaczać sobie długoterminowe cele, musimy się skupiać na zadaniach, które są bezpośrednio przed nami. Jeśli życie postawi przed nami jakieś zadanie, to musimy zrobić wszystko by je z sukcesem rozwiązać. Ja sam codziennie uczę się nowych rzeczy.
 
 
Strona prezydencji węgierskiej (w języku angielskim) http://www.eu2011.hu/ 
 
Źródło: PE

Copyright © 2021 Wir Poznań | Wszelkie prawa zastrzeżone.