Data publikacji: 21.10.2011
Pięciu aktywistów związanych z rewolucjami w świecie arabskim, białoruski opozycjonista Dmitrij Bandarenka i Pokojowe Stowarzyszenie San José de Apartadó zostali wskazani jako finaliści tegorocznej edycji Nagrody Sacharowa.
Zwycięzcę poznamy 27 października. Otrzyma on 50 tys. euro. A tytuł zostanie mu przyznany podczas uroczystej ceremonii 14 grudnia w Strasburgu.
Uroczystość zbiega się z rocznicą ONZ-towskiej Deklaracji Praw Człowieka, którą podpisano 10 grudnia 1948 r. W ubiegłym roku zwycięzca nagrody, kubański dysydent Guillermo Fariñas nie odebrał osobiście nagrody, bo władze uniemożliwiły mu wyjazd do Strasburga.
Nagroda Sacharowa jest przyznawana od 1988 r. osobom lub organizacjom zaangażowanym w walkę o prawa człowieka i wartości demokratyczne.
Nagroda nosi imię radzieckiego Andrieja Sacharowa, który był prześladowany w ZSRR za swój sprzeciw wobec programu atomowego i represyjnej polityce systemu. W 1989 r., po powrocie do Moskwy, został wybrany do radzieckiego parlamentu. Był inicjatorem powstania stowarzyszenia Memoriał, które do dziś propaguje pamięć o ofiarach represji radzieckich i zajmuje się prawami człowieka. Organizacja zajmuje się m.in. badaniami nad zbrodnią katyńską.
Tegoroczni finaliści to: działacze zaangażowani w tegoroczne rewolucje w świecie arabskim, białoruski opozycjonista Dmitrij Bandarenka i Pokojowe Stowarzyszenie San José de Apartadó z Kolumbii.
Do nagrody nominowano pięciu działaczy związanych z arabską "Wiosną Ludów". Rewolucja, która rozpoczęła się na początku roku w Tunezji przeniosła się do innych krajów regionu. Nominacja tej piątki symbolizuje uznanie dla wszystkich tych, którzy narazili swoje życie walcząc o demokrację, prawa człowieka i ludzką godność.
Nominowano działaczy opozycji z różnych krajów: Mohameda Bouazizi (Tunezyjczyka, który dokonał samospalenia w akcie protestu przeciw władzom), Asmę Mahfouz (symbolizująca protesty na placu Tahrir w Kairze), Ahmeda al-Zubaira Ahmeda al-Sanusi (Libia), Razanę Zeitouneh i Alego Farzata (z Syrii, gdzie ciągle trwa rewolucja). Grupa była wspólnie nominowana przez Europejską Partię Ludową, Sojusz Socjalistów i Demokratów, Liberałów i Zielonych.
Wśród nominowanych jest tez Dmitrij Bandarenka. To działacz białoruskiej opozycji i członek Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, jeden z założycieli organizacji Karta-97. Skazany na dwa lata kolonii karnej za udział w protestach w Mińsku po wyborach prezydenckich w 2010 r. Ciągle, mimo kiepskiego stanu zdrowia, przebywa w więzieniu. Nominowany przez Konserwatystów i Reformatorów.
Trzecim finalistą jest Pokojowe Stowarzyszenie San José de Apartadó. Tę nominację wspiera Zjednoczona Lewica Europejska/Nordycka Zielona Lewica. Według polityków mieszkańcy tej kolumbijskiej wioski stali się symbolem odwagi. Nie chcą się utożsamiać z żadną z uzbrojonych grup, które próbują przejąć kontrole nad Kolumbią.