Data publikacji: 08.02.2010
Parlament powinien wstrzymać zgodę na tymczasowe porozumienie UE-USA w sprawie transferu danych bankowych za pośrednictwem sieci SWIFT, orzekła komisja wolności obywatelskich.
Umowa zostanie poddana pod głosowanie na sesji plenarnej w Strasburgu w czwartek, jedenastego lutego. Brak poparcia ze strony Parlamentu będzie oznaczał unieważnienie porozumienia zawartego wcześniej na szczeblu rządowym.
Sprawozdanie komisji, zatwierdzone 29 głosami za, 23 przeciw i 1 wstrzymującym się, wzywa też Komisję i Radę do rozpoczęcia prac nad długoterminową umową z USA w tej sprawie. Posłowie podkreślają, że wszelkie nowe porozumienia muszą być zgodne z wymogami Traktatu lizbońskiego, zwłaszcza z Kartą Praw Podstawowych.
"Nasz głos przeciwko porozumieniu, nie przyniesie jeszcze żadnych konsekwencji prawnych, będzie jednak wyraźnym ostrzeżeniem", powiedziała przed głosowaniem w komisji sprawozdawczymi, holenderska posłanka liberalna, Jeanine Hennis-Plasschaert. Tuż przed głosowaniem, maltański poseł z frakcji EPP, Simon Busuttil powiedział, iż jego grupa miała wątpliwości, czy tryb, w jakim przyjęto tymczasowe porozumienie można uznać za prawnie wiążący".
Komisja wolności obywatelskich w przyjętym dokumencie powtórzyła opinię, jaką Parlament wydał już 17 września 2009 roku.
W rezolucji deputowani zażądali, by przyszła umowa za Stanami Zjednoczonymi w pełni respektowała prawa obywateli UE w zakresie ochrony danych osobowych. Dane, podkreślali posłowie, powinny być gromadzone "wyłącznie dla celów walki z terroryzmem", tak, aby między zapewnieniem bezpieczeństwa a ochroną swobód obywatelskich zachowana została "należyta równowaga".
Rezolucja domaga się, by dane gromadzone w ramach systemu SWIFT podlegały takim samym odwoławczym procedurom sądowym, jakie stosuje się w wypadku danych zbieranych na terenie Unii Europejskiej. Obejmują one między innymi odszkodowania w razie niezgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych.
Umowa "łamie podstawowe zasady ochrony danych osobowych"
Po przeanalizowaniu projektu umowy, jaki przedstawiły europejskie rządy, Hennis-Plasschaert uważa, iż niektóre zapisy dotyczące transferu danych, "naruszają podstawowe zasady prawa do ochrony danych osobowych, czyli zasadę konieczności i proporcjonalności". Tak głębokich naruszeń "nie będzie można później naprawić przy pomocy mechanizmów nadzoru i kontroli", tłumaczy posłanka.
Projekt porozumienia zakłada, iż do przekazania prywatnych danych obywatela Unii Europejskiej aparatowi administracyjnemu Stanów Zjednoczonych nie będzie wymagana zgoda sądu. Nie został wyznaczony też maksymalny okres, w którym dane mogą być przechowywane.