Data publikacji: 08.03.2010

Zablokowane plany polskiego regulatora

Polski rynek wymiany ruchu internetowego nie wymaga dodatkowej regulacji – uznała Komisja Europejska. Dlatego prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) musi wycofać się z swoich planów wprowadzenia nowych przepisów.


- Jeśli rynek sam jest w stanie zapewnić uczciwą konkurencję, nie należy go zniekształcać zbędnymi regulacjami – stwierdziła komisarz Neelie Kroes.
 
 Po dwumiesięcznym postępowaniu Komisja uznała, że UKE nie dowiódł, iż regulacja w Polsce rynków, które nie są regulowane w innych krajach UE, jest konieczna w celu utrzymania warunków konkurencji.
 
- Komisja w pełni podziela dążenie polskiego organu regulacyjnego do zapewnienia konkurencji na rynkach, jednak według naszej oceny w tym konkretnym przypadku regulacja nie jest potrzebna i nie może być uzasadniona względami ochrony konsumentów lub konkurencji na rynkach usług wymiany ruchu internetowego – stwierdziła komisarz ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes. – Jeśli rynek sam jest w stanie zapewnić uczciwą konkurencję, nie należy go zniekształcać zbędnymi regulacjami.
 
Ustalono, że dostawcy usług internetowych w Poslce mogą łączyć się z internetem nie tylko korzystając z usług połączenia bezpośredniego oferowanych przez dotychczas dominującego operatora – Telekomunikację Polską (TP) – lecz także za pośrednictwem sieci innych dostawców. Zdaniem Komisji, użytkownicy internetu w Polsce korzystają już z dobrodziejstw konkurencji w usługach, a ceny spadają, wobec czego nie ma potrzeby nakładania dodatkowych obciążeń regulacyjnych.
 
Komisja uważa ponadto, że poddanie tych rynków regulacji mogłoby mieć negatywne skutki dla alternatywnych operatorów oferujących usługi tranzytu i zniechęcać ich do inwestowania w infrastrukturę sieciową. Komisja nie zgadza się też z zaproponowaną przez prezesa UKE definicją odpowiednich rynków wymiany ruchu IP. Decyzja Komisji jest oparta na art. 7 dyrektywy ramowej, która stanowi część unijnych przepisów telekomunikacyjnych (zob. MEMO/09/539).
 
Zgodnie z unijnymi przepisami telekomunikacyjnymi dostawcy usług internetowych muszą zapewnić swoim klientom łączność z dostawcami treści i z abonentami innych sieci. Istnieją dwa sposoby realizacji tego celu: tzw. IP peering oraz IP tranzyt. IP peering polega na wymianie ruchu IP bezpośrednio między dwiema połączonymi ze sobą sieciami. W przypadku gdy dwaj dostawcy nie są ze sobą bezpośrednio połączeni, ruch może być kierowany przez sieć trzeciego operatora, który oferuje usługi tranzytu za opłatą (IP tranzyt).
 
Polski regulator zdefiniował dwa oddzielne rynki wymiany ruchu IP:
 
·         rynek hurtowy usług typu IP peering, na którym wymiana ruchu IP dokonywana może być wyłącznie z siecią TP. Prezes UKE argumentuje, że TP jako operator dominujący jest jedynym podmiotem świadczącym usługi wymiany ruchu IP ze swoją siecią i kontroluje służącą do tego sieć;
·         rynek hurtowy wymiany ruchu IP typu tranzyt, na którym – jak twierdzi prezes UKE – TP również posiada pozycję dominującą, choć nie wskazano w jakim udziale.
Komisja podjęła decyzję o odrzuceniu przedstawionych przez prezesa UKE planów uregulowania tych rynków, nie zgadzając się z zaproponowaną definicją oraz z opartymi na niej wnioskami. Zdaniem Komisji rynek usług wymiany ruchu IP jest szerszy i otwarty na innych – oprócz TP – dostawców usług tranzytu.
 
W wyniku przeprowadzonego postępowania Komisja ustaliła, że ruch internetowy może być przekazywany przez polskich dostawców usług internetowych do światowych zasobów internetu z pominięciem oferowanego przez TP połączenia bezpośredniego i bez znaczącego obniżenia poziomu jakości usług, co sugerował Prezes UKE.
 
Komisja uważa, że TP nie będzie mogła sobie pozwolić na poważne pogorszenie jakości usług oferowanych innym dostawcom usług internetowych, ponieważ mogłoby to doprowadzić do działań odwetowych i obniżenia jakości obsługi jej własnych abonentów internetowych.
 
Postępowanie takie nie tylko jest mało prawdopodobne, lecz stanowiłoby również naruszenie prawa konkurencji. W decyzji Komisji przypomniano również, że prezes UKE nie dostarczył danych na temat udziałów w rynku usług tranzytu, bez których nie można ocenić, czy dany podmiot posiada znaczącą pozycję rynkową.
 
Komisja doszła zatem do wniosku, że przedstawione przez prezesa UKE projekty decyzji mających na celu regulację wskazanych rynków usług wymiany ruchu IP nie są zgodne z celami politycznymi unijnych przepisów telekomunikacyjnych.
 
Prezes UKE zgłosił Komisji projekty decyzji 27 listopada 2009 r. W dniu 4 stycznia 2010 r. Komisja poinformowała, że ma poważne wątpliwości co do zgodności projektów decyzji z prawem UE (zob. IP/10/1), i wszczęła postępowanie, które trwało dwa miesiące.
 
Kontekst
 
Tzw. „procedura na podstawie art. 7” pozostawia organom regulacyjnym pewną swobodę w podejmowaniu działań mających zapewnić skuteczną konkurencję na krajowych rynkach telekomunikacyjnych, a jednocześnie służy zapewnieniu spójności regulacji w całej UE, w związku z czym organy te muszą przedstawiać Komisji planowane przez nie środki regulacyjne.
 
W sytuacji, gdy środki te dotyczą kwestii definicji rynku oraz analizy tego, czy operatorzy posiadają znaczącą pozycję rynkową, jak ma to miejsce w obecnym przypadku, Komisja może zażądać od organu regulacyjnego wycofania środka. Jeżeli zaś dotyczą środków regulacyjnych, Komisja może wyrazić swoją opinię, którą organ regulacyjny musi uwzględnić w jak największym stopniu.
 

Copyright © 2021 Wir Poznań | Wszelkie prawa zastrzeżone.